RPG-75 okiem użytkownika
NAVAL – były operator JW GROM. Czołowa polska jednostka specjalna jest pierwszym użytkownikiem granatników rodziny RPG-75 w Polsce. Pierwsza prezentacja dla jej przedstawicieli miała miejsce w 2008 roku a od 2010 roku granatniki znajdują się na uzbrojeniu.
Jednym z priorytetów podczas wyboru lekkiego jednorazowego granatnika przeciwpancernego była jego łatwość obsługi, musimy pamiętać, że użycie broni w działaniach bobowych odbywa się w sytuacji stresowej i, że tak powiem, „mało sterylnej”, a więc obsługa tego typu dodatkowego uzbrojenia mającego zapewnić wsparcie podczas walki na bliskich odległościach musi być intuicyjna – i ten wymóg spełnia RPG-75. Przeszkolenie żołnierza do obsługo tego granatnika nie jest skomplikowanym procesem i myślę, że jednodniowe szkolenie w zupełności wystarczy, by użyć RPG-75 skutecznie i bezpiecznie. Oczywiście po takim szkoleniu należy stale trenować, by podtrzymać nawyki, ale tak jest w przypadku każdej broni (i nie tylko).
Objuczonemu jak osioł żołnierzowi, proszę mi wierzyć, wszystko przeszkadza, ale taka nasza robota. RPG-75 ma masę tylko 3,2 kg, a przenoszony w położeniu transportowym ma jedynie 63 cm długości. Byliśmy w stanie zaakceptować te parametry, ważne jeszcze dla nas było to że RTG nie ma żadnych odstających części, które często po prostu przeszkadzają zaczepiając się o coś z wyposażenia.
Moje wcześniejsze doświadczenia z granatnikami były duże – w JW GROM mieliśmy możliwość strzelania z wielu rodzajów podobnego typu broni i dzięki temu mam możliwość porównania. Podczas strzelania z RPG-75 nie odczuwa się dyskomfortu, a co więcej – podczas pierwszego strzelania byłem mile zaskoczony prostotą celowania, systemem spustowym no i samym efektem „WOW!” po trafieniu. Według mnie, kultowy i niedościgniony do tej pory LAW spadł z piedestału. Czasami te granatniki sporo z nami w polu przechodziły, podczas patroli na „kołach” też się z nimi nikt nie cackał, a do tego temperatura w Afganistanie dochodziła na pustyni do 50°C i nie pamiętam, by RTG kiedykolwiek zawiódł, a jakby zawiódł, to na pewno bym o tym wiedział.
Celność to „oczywista oczywistość” – na to się zwraca przede wszystkim uwagę podczas wyboru każdej broni. Na celność w broni strzeleckiej ma znaczący wpływ działanie mechanizmu spustowego i – wbrew pozorom – w przypadku granatnika nie jest inaczej, choć to broń bardziej „toporna” od karabinka czy pistoletu. W RPG-75 proste urządzenie spustowe działa bardzo dobrze, pozwalając na celne strzelanie. Mój „rekord” to celny strzał na odległość 200 metrów z kawałkiem – było to trafienie punktowe, ale w Afganistanie strzelaliśmy i na odległość 500 m, a pocisk trafiał w satysfakcjonującym nas rejonie…
Ze względu na charakter naszej roboty, a może inaczej na przebieg afgańskich działań, gdzie przeciwnik nie używa wozów bojowych, preferowaliśmy RTG/RPG-TB z głowicą termobaryczną. Za każdym razem, gdy byłem świadkiem lub sam strzelałem z RTG, byłem zaskoczony, że tak mały pocisk jest w stanie zrobić tak piekielną eksplozję, co też nie zostawało bez odzewu po stronie przeciwnej – posiadanie przez nas tego granatnika skutecznie potrafiło zniechęcić do walki przeciwnika. Oczywiście treningowo strzelaliśmy i z pozostałych głowic i to co robiły na poligonie z pancernymi makietami nie pozostawiało złudzeń odnośnie skuteczności RPG-75.