Stało się! Długo oczekiwane karabinki Grot S16 FB-M1, produkowane przez Fabrykę Broni Łucznik-Radom, będące cywilną, samopowtarzalną odmianą MSBS/Grot C16 FB-M1, trafiają w końcu do sprzedaży!
Rozpoczęcie sprzedaży tej broni zapowiadane było na pierwszy kwartał 2018 (dla przypomnienia – mamy już czwarty…) – przyczyną „obsuwy” był priorytet produkcji karabinków Grot z systemu MSBS zakontraktowanej dla wojska oraz konieczność wprowadzenia niewielkich zmian do już wyprodukowanej broni. Ich potrzeba wniknęła po testach redakcyjnych trzech egzemplarzy Grotów, które na początku kwietnia sprzedano przedstawicielom wybranych redakcji, w tym także FRAG OUT! oraz Strzał – Magazyn o broni.
O tym, czym się różni wersja wojskowa od cywilnej, jak skompletowane są cywilne karabinki oraz jak się sprawował nasz egzemplarz podczas „redakcyjnych testów” możecie przeczytać w opublikowanych już artykułach.
Oficjalny komunikat Fabryki Broni Łucznik-Radom:
Fabryka Broni „Łucznik” – Radom sp. z o.o. wyprodukowała kilkaset samopowtarzalnych karabinków MSBS GROT S16-M1. Broń ta jest przeznaczona głównie dla strzelców sportowych oraz kolekcjonerów, którzy tworzą rynek cywilny w naszym kraju. Należy podkreślić, iż część z wytworzonych karabinków o numerach od 1 do 100 jest edycją limitowaną nawiązującą do 100-lecia odzyskania przez Polskę niepodległości, co zapewne będzie bardzo dużą gratką dla pasjonatów i kolekcjonerów broni.
GROT S jest uzupełnieniem rodziny karabinków MSBS GROT, stanowiących obecnie wyposażenie Wojsk Obrony Terytorialnej. Konstrukcja karabinka niemalże w 100 procentach odwzorowuje karabinek automatyczny w zakresie obsługi, co pozwala użytkownikom rozwijać swoje umiejętności i pasje strzeleckie. Karabinek posiada lufę 16 calową o skoku 7 cali co pozwala prowadzić skuteczny ogień do odległości 500 metrów w zależności od posiadanych przyrządów celowniczych. Standardowo karabinek wyposażony jest w mechaniczne przyrządy celownicze umieszczone na szynie standardu Picatinny znajdującej się na komorze zamkowej. Szyna powyższa umożliwia montaż szerokiej gamy przyrządów optoelektronicznych poprawiających komfort i zakres prowadzonych strzelań.
Karabinek ten jest bronią w pełni dostosowaną dla strzelców prawo i lewo ręcznych poprzez umieszczenie wszystkich manipulatorów (dźwignia przeładowania, zatrzask zamka, zatrzask magazynka, przełącznik rodzaju ognia) z lewej i prawej strony karabinka. Karabinek MSBS GROT S16 FB-M1 podobnie jak jego automatyczna wersja jest konstrukcją modułową, co pozwala na jej szybkie serwisowanie i wymianę podzespołów takich jak np. moduł kolby, moduł mechanizmu spustowego.Jest to konstrukcja opracowana tak, by spełniała polskie przepisy dotyczące wprowadzania broni na rynek cywilny. W przyszłości Fabryka Broni będzie wsłuchiwać się w uwagi i sugestie użytkowników i wspólnie z nimi wprowadzać dalsze udoskonalenia karabinka samopowtarzalnego, tak aby jak najpełniej był on dostosowany do ich potrzeb i wymagań.
Cena detaliczna karabinków z serii limitowanej wynosi 12. 000 PLN brutto, natomiast cena pozostałych egzemplarzy wynosi 8.700 PLN brutto.
Pierwsza partia cywilnych Grotów (według niepotwierdzonych informacji) ma liczyć 300 sztuk – czyli do sprzedaży trafi zapewne 295, bo trzy już sprzedano, jeden FB Łucznik-Radom zechce zachować w sali tradycji i – jak można przypuszczać – jeden prawdopodobnie ma trafić do rąk Prezydenta RP.
Egzemplarze z numerami od 1 do 100 zaliczane są do „edycji specjalnej” oznaczonej jako „100 Grotów na 100-lecie niepodległości”, pozostałe są już „zwykłymi” karabinkami Grot w wersji cywilnej.
Jakie są różnice pomiędzy serią „limited” od 1 do 100, a pozostałymi? Przede wszystkim – cena. Egzemplarze z pierwszej setki (w tym nasz, 00071) mają kosztować (dystrybutorem jest firma Colt Krotoszyn) – UWAGA! – 12 000 złotych, zaś pozostałe tylko 8700. Druga różnica to okolicznościowy napis na komorze zamkowej oraz „wyposażenie dodatkowe” (m.in. certyfikat autentyczności). Czy warto płacić 3300 złotych więcej za wersję okolicznościową – to już każdy musi zadecydować sam.
Szkoda, że karabinki trafiają na rynek ze sporym opóźnieniem – były oczekiwane od początku roku i trudno w takiej sytuacji dziwić się hejtowi wylewanemu w różnych miejscach na FB Łucznik-Radom, choć i on nie jest do końca zasadny. Można jednak zrozumieć rozczarowanie polskich strzelców długim oczekiwaniem i niewielką, stosunkowo, liczbą dostępnych egzemplarzy – tym bardziej, że nie wiemy jeszcze, czy trafią one na rynek w jednym rzucie, czy tez będą „dozowane” po, powiedzmy, 50 sztuk. Przesunięcie premiery ma swoje uzasadnienie w dostawach dla wojska i z tym nie ma co dyskutować, ale mimo wszystko rozczarowanie pozostaje. Dobrą stroną jest z kolei wprowadzenie poprawek mających usunąć mankamenty wykryte podczas używania trzech Grotów przez przedstawicieli branżowych magazynów. Nie były one krytyczne i nie wymagały zmian konstrukcyjnych, ale dobrze, że mankamenty wyeliminowano (przynajmniej te, o których wiemy).
Cena. Jest grupa osób, które twierdzą, że jest za wysoka, bo „to polskie, to ma być tanie”, „bo w tej cenie, panie, to ja mam trzy tanie aery albo pięć kałachów”, „bo sprawdzony AR znanego producenta kosztuje niewiele więcej” i podobne. A prawda jest banalna – Grot S16 FB-M1 jest bodaj NAJTŃSZYM nowoczesnym cywilnym karabinkiem będącym odmianą broni wojskowej. Następny w kolejności BREN S1 wojsko już kupuje znacznie lepszą wersję S2) jest droższy o około 1000 złotych, a kolejne, jak HK, Beretta czy Tavor są droższe o 20-30%. Rekord bije SCAR w wersji cywilnej, kosztujący około 18 000 złotych, ale jest to też wynikiem konieczności importu z USA. Oczywiście „cywilny” kałach będzie trzy razy tańszy, ale nie porównujmy Quashkaia z UAZ-em.
Grot S16 FB-M1 w końcu zacznie trafiać do rąk cywilnych użytkowników – pozostaje pytanie, kiedy będzie kolejna seria i czy będą w niej wprowadzone zapowiadane zmiany? Niewątpliwie najważniejszą i najbardziej oczekiwaną jest przystosowanie komory spustowej karabinka do zastosowania aftermarketowych mechanizmów spustowo-uderzeniowych kompatybilnych z karabinkami AR (wersja M1 nie jest z nimi kompatybilna), a poza tym przydałoby się dłuższe łoże i – dla fanów funkcjonalności – także adapter do kolby od karabinków AR.
Pożyjemy – zobaczymy.